... kolory, zapachy i szelest opadających liści. Bernole widzą ich więcej (tych walorów), dlatego chętniej niż latem monitorują okoliczne lasy i łąki. Wychodzimy więc codziennie na patrol. Kudłate z radością, ja trochę z obowiązku, chociaż rozkręcam się w trakcie spaceru. Najfajniejsze jest podglądanie berneńskich osobowości. Dareczka drepcze drobnymi kroczkami i bardzo rytmicznie. Nie przejmuje się specjalnie moimi komendami. Przychodzi do Pańci w odpowiednim momencie, to znaczy wtedy, kiedy jej to najlepiej pasuje. Ma też baczenie na resztę swojego stada (ja też się do niego zaliczam). Nerwowo reaguje, gdy ktokolwiek się od niej za bardzo oddala. Jest niezależna choć opiekuńcza. Belcia z kolei nie całkiem czuje się psem. Myślę, że gdyby mogła, z radością pomaszerowałaby za mną na dwóch nogach. Jest elegancka i dostojna. Omija kałuże i nie włazi w krzaki. Generalnie chodzi tam gdzie ja, bo też nie lubi się brudzić. Najbardziej unika dynamicznej Akuni. Nie do końca rozumie jej radość ze wspólnych spacerów, a już zupełnie nie akceptuje zaczepek do zabawy i wygłupów. Akira niewiele sobie robi z fochów naszej królewny. Szczęśliwa, celebruje każde wyjście poza posesję. Przecież życie jest takie piękne. Nasz panicz Largo (Faraon) jest ... jest ... hmmm, jest raz dynamiczny i rozbrykany, za chwilę ostrożny i niepewny. Najczęściej maszeruje bardzo blisko mamusi Belli i pańci Kasi, domagając się przy tym głasków i akceptacji. Jest po prostu zdyscyplinowanym pieszczochem.
0 Comments
Berneńskie nosy czują już jesień i ostentacyjnie tryskają radością😏. Ludzcy posiadacze trójkolorowych futer cieszą się trochę mniej ... ale cóż, na razie mamy kompromis. Dla "futrzastych" wieczory i poranki. My w ciągu dnia łapiemy ostatnie letnie promienie słońca.
|
AutorMałe co nieco z życia Archiwa
Kwiecień 2023
|